Thursday

REVIEW. Shock-Absorber-mania. Już nie podskoczą!

SHOCK ABSORBER Active Dry & Cool

 

Living in the north part of Poland gives a great opportunity for outdoor activities at the seaside and in forests,  but when it comes to getting new equipment, the challenge begins.

That's why I was more than delighted to get a real bargain - Shock Absorber's sports bra - for great price and perfect size for me! So, I'm happy to be the user of  SHOCK ABSORBER Active Dry & Cool bra!


 



First impressions. I used it for jogging and during the Zumba classes and already could have tested the great support it gave! It’s a compression bra, so I can forget about the push up effect and sexy look during the workout. Well, I can give up on those as I know how important is to wear sports bra! Find out more here. The only problem was during the Zumba class as shaking boobs is a part of the dance... Still there are more profits by using sports bra. No bouncing means also no back pain when running, jumping or dancing. After the first use I felt the difference and could have concentrated only on the activity and nature. It is a multisports bra, so it gives enough support for running, dancing and gym workouts.


When it comes to the design and general look of the bra, I have it in purple and can imagine myself running without tank top when hot. Racer back gives enough freedom, so nothing is rubbing when moving and adjustable stripes - give even more perfect fit and support. Moisture-wicking and breathable fabric feels soft and dries fast. There is a lot of 'fun' when it comes to taking it off and getting it on, cause it takes a bit of energy and requires good flexibility. It’s the only bra I have to take off by opening the straps and pulling down through hips and legs as it seems for me the safest and easiest way! Fortunately the other ranges of Shock Absorber bras have fully back opening systems. Even with this gymnastic while putting on and taking off, Shock Absorber is my favorit and I don't want to wear any other sports bra! ;)


Pisząc tekst jak istotną częścią naszej sportowej garderoby jest biustonosz sportowy, zamarzyłam sobie o Shock Absorberze. Stwierdziłam, że świetnie wygląda i że marketingowcy firmy też się świetnie spisali przekonując mnie i przygotowując np. bounce-o-meter, więc czemu jednego sobie nie kupić. Moja radość z zakupu była jeszcze większa, bo udało mi się go zdobyć w świetnej cenie w jednym z trójmiejskich sklepów. Wpadłam więc w Shock-Absorber-manię i nie wyobrażam sobie biegania bez SHOCK ABSORBER Active Dry & Cool.

Na początek to co najważniejsze: już mi nie podskoczą!! Shock Absorber tak kompresuje, że od razu można zapomnieć o skaczącym na wszystkie strony biuście oraz o bólu po treningu. Przetestowałam biustonosz podczas moich biego-truchcików oraz zajęć Zumby. Niestety muszę zapomnieć o seksownym wyglądzie biegnącej Pameli Anderson w Słonecznym Patrolu i efektach push-up przy takiej kompresji biustu, ale liczy się efekt końcowy i zachowanie tego co już mi natura dała. No i na Zumbie raczej biustem już nie potrząsnę jak nasza trenerka, by chciała ;)
Ten biustonosz nie tylko świetnie się nosi, ale i cudnie wygląda. Odpowiednio wycięty na plecach i regulowane ramiączka nie krępują ruchów, a w efekcie nic nas nie obciera i nie rozprasza. Materiał, z którego jest uszyty jest miły w dotyku, oddychający i wchłania wilgoć podczas naszego wysiłku. Przyznam, że dużo zabawy mam przy zakładaniu i zdejmowania biustonosza. Niestety model, który posiadam nie ma zapięć z tyłu, przez co trzeba się trochę nagimnastykować, szczególnie po treningu. Jak dla mnie najłatwiej zdejmuje się go przez....... nogi! Odpinając ramiączka bez większych kłopotów można go przeciągnąć przez biodra i uda. I mamy dodatkowy stretching po treningu. Podsumowując, uwielbiam Shocka i nie zamienię go na innego, no dobra, na nowszy model dam się skusić ;)

No comments:

Post a Comment